Fundusz sołecki jaki jeszcze nie tak dawno istniał w Gminie Zgorzelec, dawał mieszańcom możliwość korzystania z blisko 544 424 zł na realizację przedsięwzięć służących poprawie życia w swoim regionie. Mieszkańcy współdecydowali o tym jakie inicjatywy będą realizowane w ich miejscowości. Angażował mieszkańców w sprawy lokalne i aktywizował społeczeństwo. Logicznie rzecz biorąc, był czymś dobrym, czymś co działało. Jednak został zlikwidowany. Rolę mieszkańców przejął wójt Piotr Machaj i radni, bo to przecież od nich teraz zależy czy i jaka inwestycja będzie miała rację bytu. Mieszkańcy mogą oczywiście kierować do wójta prośby o realizację danego zadania, ale w dalszym ciągu będą to tylko formalne prośby.
A jak rozkładał się sam fundusz na poszczególne sołectwa? Kwoty, już po podziale, nie robią wielkiego wrażenia w stosunku do wydatków i budżetu całej gminy, co tym bardziej dziwi w sprawie jego likwidacji. Dla przykładu, sołectwa które w 2020 roku otrzymały największe środki to np.: Żarska Wieś – 43 566,55 zł, Łagów – 45 334,60 zł, Jerzmanki – 45 334,60 zł. Budżet całej Gminy Zgorzelec to +- 50 mln zł.
Czy wójt zastanawia się nad powrotem funduszu sołeckiego? Czy mieszkańcy nie powinni mieć prawa do współdecydowania o inicjatywach realizowanych na terenie wsi? W tym roku funduszu sołeckiego nie doświadczymy. W kolejnym również. Jak będzie w przyszłości? Czas pokaże. Warto się jednak zastanowić na ważną kwestią, jeżeli Państwo daje gminom mechanizmy które aktywizują mieszkańców wsi, to czy gminy (w osobie radnych i wójta) nie powinny dążyć do tego, aby z tych mechanizmów korzystać?