Osiedle „Manhattan” w Zgorzelcu to w dużej mierze stare blokowisko, zamieszkiwane przez ogrom ludzi. Ciężko dostrzec tu powiew nowoczesności i zapewne właśnie dlatego, to na tym osiedlu (między innymi) producenci serialu „Heweliusz” postanowili nakręcić kilka ujęć, w scenerii rodem z PRL. Mieszkańcy osiedla od dawna narzekają na problem placów zabaw. Jest ich tu kilka, ale są stare, kompletnie nienowoczesne i zaniedbane.
Olbrzymi potencjał ma plac zabaw przy ul. Wyspiańskiego. Znajduje się on na sporym terenie, którego kompletnie się nie wykorzystuje. Niedawno pojawiły się tam nowe sprzęty — huśtawka, drabinka i gra z kulkowym labiryntem. To jednak nie sprawi, że nagle zaczną bawić się na nim dzieci, bo na placu brakuje jednej, podstawowej, prostej rzeczy — cienia. Plac pomiędzy betonowymi blokami „grzeje jak patelnia”. Zwyczajnie nie da się tam spędzić więcej czasu niż kilka chwil. Metalowa niezadaszona ślizgawka jest gorąca jak samo słońce, więc nikt z niej nie korzysta w bezchmurne dni, to samo dotyczy starej karuzeli. A mamy upalne lato.
W rogu placu zabaw jest ogromne drzewo, które rzuca tak bardzo potrzebny cień. Niestety wokół niego znajdują się zbędne, niewykoszone krzaki. Dlaczego od tylu lat nikt nie pomyślał o zadbaniu o to miejsce, o oczyszczenie terenu wokół drzewa, o postawienie tam kilku ławeczek, aby maluchy, choć na chwilę mogły odsapnąć od upału? Widocznie postawienie kilku nowych sprzętów załatwia sprawę placu zabaw przy ul. Wyspiańskiego. Wielka szkoda. Miasto nie zadbało o to, by w tej okolicy powstało choć jedno porządne miejsce do zabawy dla najmłodszych. Aby bawić się tutaj, dzieci z osiedla muszą chyba poczekać na zimę.